Emancypantka? Biograficzne uwarunkowania odkryć Melanie Klein

Elżbieta Sala-Hołubowicz 1 stycznia 2022 17 minut czytania
Artykuł powstał na podstawie fragmentu pracy magisterskiej napisanej pod kierunkiem prof. B.Dobroczyńskiego w Instytucie Psychologii Ogólnej UJ (2012)

Melanie Klein (z domu Reizes) urodziła się w 1882 w Wiedniu jako czwarte i najmłodsze dziecko w rodzinie o pochodzeniu żydowskim i żyła do 1960 roku. Kiedy Freud odkrył kompleks Edypa, miała 15 lat. Ojciec Melanie był świetnie wykształconym lekarzem i poliglotą. W swojej nieopublikowanej autobiografii Klein przyznała, iż wywarło to na niej ogromne wrażenie, gdy podczas epidemii cholery nie odmawiał pomocy zarażonym w obawie o własne zdrowie. Melanie chciała być lekarzem podobnie jak on i specjalizować się w psychiatrii.  Dzięki pomocy brata nauczyła się łaciny i greki i szybko zdała do gimnazjum.  Chociaż nigdy nie udało jest się zdobyć uniwersyteckiego wykształcenia, została psychoanalityczką (por. Segal, 2002).

Klein wykazywała się wielką odwagą interpretując tam, gdzie inni się wycofywali, w obliczu narastania leku swojego pacjenta nie modyfikowała swojej techniki. Ten rys jej osobowości upodabniał ją zarówno do jej ojca jak i do Freuda. W odniesieniu do twórcy psychoanalizy Fromm napisał (2010:12-13): „Nie jest łatwo zidentyfikować źródła odwagi.  W jakim stopniu była ona wrodzona? W jakim stopniu jest ona efektem poczucia historycznej misji i w jakim stopniu wewnętrzna siła Freuda miała związek z jego pozycją niekwestiowanego, ulubionego syna swej matki?”.

Źródła odwagi Klein wydają się mieć bardzo złożone podłoże. Nie czuła się ona ulubienicą ojca,  była w cieniu jednej ze swoich starszych sióstr – Emilii. Wspierająca była dla niej za to relacja z bratem. Melanie miała poczucie, że aż do śmierci spodziewał się on, że dokona czegoś wielkiego, chociaż nie było zdaniem Klein na czym oprzeć tych przekonań.  Brat miał duży wpływ na przyszłą psychoanalityczkę, w listach chwalił jej mądrość i rozsadek. Matka Melanie była zazdrosna o ich unię przeciwko rodzicom i starszej siostrze. Brat Klein był naznaczony chorobą, która miała sprawić że młodo umrze, miał naturę buntownika. Jego siostra dorastała w atmosferze dyskusji podważających tradycyjną moralność, toczonych miedzy nim i jego kolegami na temat Fryderyka Nietzschego. Ważną osobą dla Melanie była także jej siostra Sidonie, która  nauczyła ją czytać. Kiedy zmarła po ciężkiej chorobie, Melanie czuła że matka przeniosła na nią uczucia żywione wcześniej do siostry oczekując, że zastąpi jej zmarłe dziecko (por. Segal, 2002)..

Zanim Klein stała się psychoanalityczką przeszła długą i zawiłą drogę. Śmierć jej ojca stała się jedną z przyczyn jej zaręczyn w wieku 19 lat. Melanie szybko zrozumiała, że popełniła błąd, jednak nie śmiała o tym powiedzieć pogrążonej w żałobie i problemach finansowych matce. W tym czasie rodzina koncentrowała się na zdrowiu poważnie chorego brata. Nie poinformowano go o śmierci ojca, w obawie o jego życie. Wzorzec relacji małżeńskich jakie Klein obserwowała w domu miał także pośredni wpływ na wybór jej narzeczonego. Małżeństwo jej matki było ufundowane na poczuciu obowiązku, bardziej niż na miłości.

Ukochany brat Melanie zmarł w październiku 1902 roku, Melanie wyszła za mąż pięć miesięcy później. Klein od początku nie czuła się szczęśliwa w małżeństwie. Starała się odnaleźć najlepiej jak umiała w roli matki,  jednak sytuacja w jakiej się znalazła nie dawała jej satysfakcji. Melanie przyznała się swoim studentom, ze miała romanse już od pierwszego roku małżeństwa. W 1904 urodziło się jej pierwsze dziecko – Melita, która później została psychoanalityczką. W owym okresie Klain zmagała się z depresja, starała się poradzić sobie ze swoimi problemami pisząc. Jej dziećmi zajmowała się jej matka. 

Do końca życia pisanie było dla niej jednym ze sposobów radzenia sobie z utratą. Po śmierci jej syna Hanza, ponownie starała się uporać z depresją pisząc.  Powstała wtedy jedna z jej najważniejszych prac: Wkład do psychogenezy stanów maniakalno-depresyjnych z 1935 roku. Na zamiłowanie Klein do pisania miał wpływ ojciec oraz brat. Dzięki wsparciu męża udało jej się pośmiertnie wydać pisma brata. Nie bez znaczenia było to, że jej ukochana siostra nauczyła ją pisać niedługo przed tym jak zmarła.

W 1910 rodzina Klein osiedliła się w Budapeszcie, cztery lata później urodził się jej najmłodszy syn Erich, w tym samym  roku zmarła jej matka i wybuchła I Wojna Światowa.  Prawdopodobnie jeszcze w tym roku, borykająca się z problemami emocjonalnymi Klein rozpoczęła swoją analizę u Sandora Ferencziego. Tuż przed tym  przeczytała broszurę autorstwa Freuda i została zwolenniczka psychoanalizy. Rozpoczęcie analizy stanowiło zwrotny punkt w jej życiu. Kiedy Klein zaczęła analizować swojego pięcioletniego syna, Ferenczi powiedział jej, że ma dar. Efektem jej pracy psychoanalitycznej był jej pierwszy referat wygłoszony w Węgierskim Towarzystwie Psychoanalitycznym w 1919 roku zatytułowany Rozwój dziecka. Dwa lata później wygłosiła referat w Berlińskim Towarzystwie Psychoanalitycznym, oba tworzą pierwszy artykuł Klein pod tym samym tytułem. W 1921 roku opublikowała kolejny artykuł, w którym opisuje przypadek Fritza Wpływ uświadomienia seksualnego i osłabienia autorytetu na rozwój dziecka.

Podobnie jak to miało miejsce w przypadku Freuda i jego najmłodszej córki, Klein analizowała swoje dzieci, dzięki czemu doszła do wielu odkryć. W trakcie analizy pięcioletniego syna doszła do wniosku, że interpretacja najgłębszych lęków, niepokojów dziecka może uruchomić rozwój jego intelektu i fantazji. Finalnie Klein zdecydowanie odradzała swoim studentom tego typu praktyki. Uważała, iż analiza pogłębia i tak już znaczną władzę rodzica nad dzieckiem i uniemożliwia mu posiadanie tajemnic przed rodzicami. Analiza własnego dziecka pozbawia go prywatności i zwiększa jego zależność względem rodzica, a zatem może mieć negatywne skutki na rozwój dziecka i jego zdolności do separacji (por. Segal, 2002).

Emancypantka

Pierwsze prace Melanie można potraktować jako prace autobiograficzne. W artykule z 1921 roku zatytułowanym Rozwój dziecka, Klein ukazuje siebie jako osobę niezwykle nowoczesną, uświadamiającą  syna co do kwestii seksualnych i pozwalająca na rozdźwięk w opiniach jej i męża. Klein była niewierząca, podczas gdy jej mąż tak (widzimy tu analogie do rodziny Freuda, w której to Martha była religijna).  Z artykułu Klein dowiadujemy się, że istnienie różnicy zdań pomiędzy rodzicami, miało dodatni wpływ na rozwój intelektu pacjenta (por. Klein, 2007a).

W rodzinie Zygmunta Freuda takich różnic, przynajmniej jeśli chodzi o fundamentalne kwestie, być nie mogło. Zaraz po zawarciu ślubu z Marthą, Freud zabronił jej świecenia świec w szabas. Będąc przez całe życie osobą wierzącą, mogła ponownie to zrobić dopiero po jego śmierci, w wieku 78 lat, „po wielu latach małżeństwa powiedziała ona, że fakt, iż Zygmunt nie pozwalał jej zapalać świec szabasowych już od pierwszego piątku ich małżeństwa, był jednym z najbardziej przykrych doświadczeń jej życia (M. McGoldric, R. Gerson, S. Shellenberger, 2007: 157)”.

Obraz rodziny przedstawiony w pierwszych  pismach Klain, przedstawia się odmienne niż tej opisywany przez Freuda, chociażby w Małym Hansie, pracy z 1909 roku. Materiał kliniczny, którym dysponuje badacz, jest zawsze znacznie bardziej obszerny,  niż ten prezentowany w publikacji, dlatego wybór, jakiego dokonuje autor rozprawy odzwierciedla też jego stan umysłu. Różnice pomiędzy tekstami Klein i Freuda, wynikają z odmiennej wrażliwości badawczej i klinicznej, wydają się one korespondować z sytuacją życiową i konfliktami poszczególnych analityków.

Porównanie materiału klinicznego prezentowanego przez Freuda, z materiałem klinicznym młodej analityczki-kobiety prowadzi do interesujących wniosków. Znaczący wydaje się fragment dzieła Freuda, który odnosi się do różnicy zdań pomiędzy ojcem i matką małego Hansa. Warto na wstępie podkreślić, że przypadek prezentowany przez twórcę psychoanalizy stanowi odwrócenie sytuacji analitycznej jaka miała miejsce w analizie prowadzonej przez Klein, gdzie analityczką była matka. W przypadku małego Hansa, analitykiem był ojciec chłopca, Freud  pełnił rolę superwizora.

Otóż z relacji profesora z Wiednia, dowiadujemy się, że ojciec Hansa twierdził, że o tym, czy matka chłopca będzie w ciąży decyduje „Pan Bóg”, podczas gdy kobieta była zdania, że to ona jest decydentem odnośnie swojej płodności. Freud (2010; 59) przytacza słowa chłopca skierowane do ojca: ”mama mi powiedziała, że kiedy nie zechce mieć dzieci, to i żadne w niej nie urosną, a ty mówisz, że nie urosną, jeśli dobry Pan Bóg nie zechce”. Reakcja ojca wygląda następująco: „Powiedziałem mu zatem, że sprawa przedstawia się w ten sposób, jak mu opisałem, a wtedy Hans zauważył: „Ty też wtedy byłeś? Ty wiesz z pewnością lepiej” (Ibidem). Z relacji Freuda dowiadujemy się także, że chłopiec próbował integrować odmienne stanowiska rodziców, formułując tezę, iż „kiedy ona nie będzie chciała mieć dziecka, to i dobry Pan Bóg też nie będzie chciał”, jednak ojciec chłopca poprowadził tak rozmowę, by mały pacjent doszedł do wniosku, że to Bóg, a nie kobieta decyduje o tym, czy ona ma dziecko, jak również, że to ojciec, a nie matka, wie lepiej, jak jest naprawdę. Przebadania wymaga hipoteza, na ile autorytarność ojca wpływa na wzrost lęków dziecka i ostrzejszy przebieg kompleksu Edypa. Wydaje się, że tak znaczna podległość matki wobec ojca, może sprawiać, że pragnienie chłopca, by ją zdobyć tylko dla siebie, są dużo trudniejsze do uświadomienia przez niego, ponieważ wiążą się z ogromnym zagrożeniem.

Warto też zwrócić uwagę na inny fragment materiału klinicznego, który odnosi się do superwizora terapii. Freud w swojej rozprawie relacjonuje, że po rozmowie z nim, mały pacjent zapytał się swojego ojca, „Czy profesor rozmawiał z dobrym Panem Bogiem, że tak wszystko wie naprzód” (Freud, 2010: 31). Następnie profesor z Wiednia, z pewną dozą charakterystycznego dla siebie samokrytycyzmu dodaje ”Byłbym niezwykle dumny z tych wyrazów uznania dziecka, gdybym sam ich nie sprowokował zabawną fanfaronadą” (Ibidem).

Na podstawie prezentowanego materiału, można podjąć próbę zrekonstruowania obrazu relacji pomiędzy płciami, jaki się w nim zawiera. Wynika z niego jasno, że w wyobraźni chłopca, kształtowanej przez ojców-klinicystów, mężczyźni tworzą koalicję z Bogiem, są dysponentami prawdy. Klein – emancypująca się matka-analityczka, odwołuje się do innego porządku, po pierwsze, nie wierząc w istnienie takiego Boga, po drugie – przyznając sobie prawo do różnicy zdań z mężem, co więcej, uznając, że jej autonomia intelektualna i społeczna, sprzyja rozwojowi jej dziecka. Klein uważa, że: „Zaleta tego niespodziewanego i improwizowanego rozwiązania kwestii istnienia Boga polega na tym, że osłabiło ono nadmierny autorytet rodziców, podważyło ideę ich wszechmocy i wszechwiedzy, gdy dziecko mogło po raz pierwszy stwierdzić, że ojciec i matka mają odmienne opinie w ważnej sprawie” (Klein, 2007a; 7).

Prezentując materiał kliniczny, Klein przytaczała wypowiedzi młodego pacjenta, chłopiec pytał o wynagradzania kobiet za ich prace w domu lub o to, czy kobieta uczy się jak być matką. W jednym z przypisów czytamy: „W wieku czterech lat i trzech miesięcy przez jakiś czas zadawał często inne pytanie: „Po co jest tata?”, albo (rzadziej): „Po co jest mama?” (2007a:3). Wydaje się, że dużym uproszczeniem jest twierdzenie, iż ciekawość dziecka dotyczy tylko kwestii seksualnych i roli poszczególnych płci w reprodukcji biologicznej, lecz także dotyczy ich roli społecznej. Klein odpowiadała chłopcu, że „dziecko potrzebuje taty, by on kochał i troszczył się o dziecko” (Ibidem). Jako reperkusje różnicy zdań pomiędzy rodzicami chłopca, Klein opisuje następującą sytuacje:

„W jego zachowaniach nie zauważyłam niczego, co mogłoby świadczyć albo o braku poczucia bezpieczeństwa, albo o utracie zaufania do rodziców. Jednak pewna poczyniona przez niego dwa tygodnie później uwaga mogła mieć związek z tym wydarzeniem. Spacerował z siostrą, a ona poprosiła go, by zapytał kogoś o godzinę. „Pana czy panią?”- upewnił się. Usłyszał, że nie ma to znaczenia. „Ale jeśli pan powie, że dwunasta, a pani – że kwadrans po pierwszej?”- zapytał z zadumą” (Idem : 7).

Owa historia nie tylko ilustruje problemy owego pacjenta, lecz także, na pewnym poziomie odzwierciedla dylematy epoki, w której budowała swoją pozycje zawodową młoda analityczka. W opisywanym artykule Klein prezentowała także duży optymizm, iż analiza małych dziecięca może działać profilaktycznie, czyli zapobiegać chorobom psychicznym, w kolejnych latach traci go. Jej propozycje, aby przedszkola prowadziły psychoanalityczki można potraktować nie tylko jako sugestie, jak można poprawić życie zagrożonych chorobą psychiczną dzieci, lecz także argument na rzecz kształcenia kobiet i dowartościowania społecznej roli wykonywanych przez nie zawodów.

Po wojnie 1921 Klein przeniosła się do Berlina na zaproszenie wspierającego ją w owym czasie Karla Abrahama. W 1922 dołączyła ona do Berlińskiego Towarzystwa Psychoanalitycznego (w tym samym roku co Anna Freud). Klein spotkała się w nim z chłodnym przyjęciem, blokowano publikacje jej pism. Argumenty, na które się powoływano dotyczyły tego, iż nie posiada ona uniwersyteckiego wykształcenia. W  tym czasie jej rodziną zajmowała się matka (por. Segal, 2002).

Klein uważała, że psychoanalizę dzieci trzeba prowadzić tak samo jak psychoanalizę dorosłych, z tym wyjątkiem, że należy ją uzupełnić elementami zabawy. Zakładała, że w psychoanalizie małych pacjentów możliwy jest rozwój przeniesienia oraz obserwacja występowania superego w formie pierwotnej. Z czasem coraz więcej czasu poświęcała analizie dorosłych. Podobnie jak Freud, prowadziła autoanalizę. Początkowo starała się być wierna jego teorii, ale w toku swojej pracy zarejestrowała wiele wcześniej nie odkrytych wzorców psychicznych. Wprowadziła m.in. pojęcia pozycji paranoidalno-schizoidalnej oraz depresyjnej (por. Segal, 2007).

Zdaniem Klein, najwcześniejsze superego dziecka – zawierające jego własną wyprojektowaną destrukcyjność zwróconą następnie przeciwko sobie – to twór paranoidalno-schizoidalny. To superego nie jest zgodne z ego i główny cel psychoanalizy polega na osłabieniu jego wpływów. Wraz z pojawieniem się pozycji depresyjnej, możliwy staje się rozwój innej moralności, opartej już nie na paranoidalnych urojeniach, lecz na poczuciu winy z powodu zadanych ran (zarówno w rzeczywistości jak i w fantazjach). Jeżeli jednostce uda się opłakać te zniszczone ukochane obiekty, mogą one ożyć na nowo jako wewnętrzni mentorzy wspierającymi ego w zmaganiach z innymi wewnętrznymi złymi obiektami i rzeczywistymi wrogami. W książce Psychoanaliza dzieci Klein opisała szczegółowo lęki i fantazje małych dzieci, teoretyczna część książki nie jest jednak w pełni dopasowana do przedstawionych obserwacji. W owym czasie chciała ona dopasować wyniki swoich badan do teorii Freuda, gdy tymczasem jej ustalenia przerastały możliwości tej teorii. Dopiero gdy Klein była gotowa wyjść poza myślenie Freuda mogła stworzyć odpowiednia teorie wyjaśniające zaobserwowane zjawiska.

Klein rozpoczęła analizę u Abrahama po swoim przyjeździe do Londynu w1924 roku, wcześniej zostawiła dzieci u rodziny, do czasu aż będzie się mogła nimi sama zajmować.  Abraham wspierał Klain, zachęcając ją, by nie wycofywała się z interpretowania, nawet jeśli lęk dziecka narasta. W owym czasie prowadziła ona trudny przypadek analizy dziecka, u którego miała miejsce właśnie taka sytuacja. Ostatecznie Klein  nie zaprzestała interpretować i wszystko skończyło się pomyślnie, to było dla niej ważne doświadczenie.  Wkrótce napisała tekst, w którym czytamu, iż „analiza nie jest metodą łagodną: nie oszczędza pacjentowi żadnych cierpień i odnosi się to również do dzieci. Wręcz zmusza świadomość do przyjęcia cierpienia, chcąc uchronić pacjentów przed ciągłymi i bardziej szkodliwymi cierpieniami w przyszłości” (2007:144).

W tym okresie narastały obawy dotyczące analizowania dzieci. W 1924 roku pierwsza psychoanalityczka dziecięca Hermine Hug-Hellmuth została zamordowana przez swojego bratanka, którego wcześniej analizowała. Domagał się on zapłaty od innych psychoanalityków za bycie użytym przez swoja ciotkę jako materiał badawczy. Hug- Hellmuth uważała, że psychoanalityk dziecięcy powinien zadowolić się częściowym sukcesem, twierdziła, że powinno zaprzestać się analizowania, jeśli lęk dziecka staje się bardzo silny. Jej zdaniem psychoanalityk dziecięcy powinien także być nauczycielem dziecka i łączyć funkcje terapeutyczne z wychowawczymi, czy pedagogicznymi (podobne zdanie miała Anna Freud).

Klein krytycznie odnosiła się zarówno do techniki proponowanej przez Hug Helluth jak i do koncepcji Annę Freud. Pomimo swoich bardzo wczesnych sugestii dotyczących wykształcenia psychoanalitycznego przedszkolanek, nie zgadzała się z tym stanowiskiem, uważała że psychoanalityk, nie może być pedagogiem. Twierdziła także, nie należy się uchylać od interpretacji nawet najgłębszych leków dziecięcych. W pracy Sympozjum na temat analizy dziecięcej z  1927 roku, w odniesieniu do córki Freuda, Klein napisała „Wszystkie narzędzia, które w analizie dorosłych uznalibyśmy za niewłaściwe, Anna Freud rekomenduje jako szczególnie przydatne w analizie dzieci (…) Postępowanie Anny Freud wydaje mi się zaskakujące i nielogiczne” (2007:143). Widzimy zatem, że konflikt, który kilkadziesiąt lat później rozgorzał pomiędzy analityczkami miał już swój zalążek w latach dwudziestych. W Postscriptum, jaki Melanie napisała do tego tekstu w 1947 roku, uskarża się, iż Anna nadal powtarza nieprawdziwe informacje, stwierdza także, iż „trudno jej zrozumieć, co skłania do ich powtarzania” (2007: 169)

W 1925 roku Jones zaprosił ją do Londynu gdzie wygłosiła serie wykładów, jej prace spotkały się z życzliwym przyjęciem. w 1926 roku osiadła ostatecznie w Londynie, gdzie uzyskała wsparcie, nie tylko od ucznia i biografa Freuda, lecz także od trzech kobiet analityczek, które pomogły jej rozwinąć jej teorie i rozpowszechnić, podsyłały jej także pacjentów. Dzięki ich wsparciu, nie mająca wykształcenia uniwersyteckiego Klein, mogła wyklarować i uspójnić swoją myśl, tak by jej idee były bardziej przyswajalne. Psychoanalityczki, których wsparciu Klein dużo zawdzięcza to Joan Riviere,  Susan Isaacs oraz Paula Heimann.

W 1925 Klein opublikowała ostatnia pracę bazująca na analizie jej własnych dzieci. Zrezygnowała z tego procederu ponieważ, po pierwsze, w Londynie zyskała nowych pacjentów, po drugie,  jej córka była już w wieku pozwalającym jej na czytanie tekstów matki. Klein nigdy nie napisała tekstu przestrzegającego przed analiza własnych dzieci, być może nie uczyniła tego z szacunku dla Freuda, który analizował Annę. Wyrażała jednak krytyczne opinie na ten temat swoich własnych decyzji.

W okresie pomiędzy jej przyjazdem do Londynu w 1926 roku, a przyjazdem Freuda w 1938 roku, była ona niezwykle produktywna i dokonała wielu istotnych odkryć.  W tym to czasie Klein ustaliła, że kompleks Edypa zaczyna się dużo wcześniej niż twierdził Freud. Już w 1927 roku Melanie Klein twierdziła, że „kompleks Edypa ujawnia się po deprywacji, jaką jest odstawienie od piersi, czyli pod koniec pierwszego i na początku drugiego życia”(2007: 155). W tym samym tekście czytamy, że „nawet dziecko trzyletnie ma już za sobą najważniejszy etap rozwoju kompleksu Edypa” (Ibidem: 151).

Freud i Abraham uważali, że dzieci kochają swoje matki, Klein pokazała że dzieci, nawet te bardzo małe obok miłości przeżywają nienawiść. W 1930 Klein napisała artykuł Znaczenie tworzenia symboli dla rozwoju ego. Powstał on jako efekt jej pracy z psychotycznym chłopcem Dickiem. Klein otworzyła tym samym możliwość pracy z pacjentami psychotycznymi, również z dorosłymi.

W 1930 córka Klein Melitta Schmideberg wygłosiła wykład, w którym otwarcie zaatakowała matkę, pytając o obecność ojca w jej pracach, zarzuciła także matce, ze nie przywiązywała wystarczającej wagi do zewnętrznych przyczyn problemów dzieci, w tym tych będących efektem nadużyć ze strony rodziców. Melita miała powody by nienawidzić matki, po pierwsze ta rozstała się z jej ojcem, często nie było jej w domu i opisała swoja córkę w niekorzystny sposób w swoich wczesnych pracach. W ataku na Klein brał udział także psychoanalityk Melitty. Sześć miesięcy później starszy syn Klein Hans zmarł w górach, Melitta powiedziała kolegom matki, ze popełnił samobójstwo, nie było jednak ku temu dowodów.  Klein wkrótce otrzymała list od kobiety, z którą jej syn planował się pobrać.  W tym samym czasie mężczyzna, którego kochała wyjechał do Palestyny i od tego czasu Klein miała depresje.  Klein i jej córka Melitta nigdy się nie pogodziły, podczas pogrzebu matki Melitta wygłaszała wykład w Londynie, symbolem jej odcięcia się od matki oraz zaprzeczania żałobie, były czerwone buty, które tego dnia ubrała (por. Segal, 2002).. 

Po śmierci syna Klein zaczęła pisać artykuł Wkład do psychogenezy stanów maniakalno- depresyjnych, który opublikowała w 1935 roku. Pięć lat później opublikowała pace Żałoba i jej związek ze stanami maniakalno- depresyjnymi, na jej podstawie można sądzić, że przepracowała znacznie utratę. Wspomniane prace, podobnie jak jej pierwsze artykuły również mają charakter autobiograficzny, choć w mniejszym stopniu odnoszą się do wydarzeń z jej rzeczywistości zewnętrznej, przedstawiają przede wszystkim procesy zachodzące w jej świecie wewnętrznym.

Zdaniem Klein, śmierć jest przeżywana jako utrata wewnętrznych obiektów. Wspomniane artykuły, jak również  praca Wpływ dziecięcych sytuacji lekowych na sztukę i impuls twórczy (1929) przedstawiają sposoby radzenia sobie z utratą. Artykuł z 1935 zapoczątkował jej  najbardziej znacząca fazę twórczości, użyła w nim po raz pierwszy koncepcji reparacji,  wprowadziła także nowe rozwiązania teoretyczne.

Kiedy Freud przybył wraz ze swoja córka Anną do Londynu, w Brytyjskim Towarzystwie Psychoanalitycznym zaczęły się konflikty, które ostatecznie doprowadziły do pęknięcia w obrębie społeczności analityków.  Konflikt miedzy Klein a Anną Freud  rozgorzał zaraz po przyjeździe rodziny Freudów w 1938.  Zaostrzyło go wyznanie Klein, ze jej własne prace są bliższe myśli Freuda, niż prace jego córki. Gdy Anna  pojawiła się w brytyjskim środowisku, Klein była już w Londynie od dwunastu lat i jej pozycja była ugruntowana. Konflikt bardzo szybko przybrał  nieprzyjemną formę, m.in. przez ataki córki Klein Melitty i jej psychoanalityka, którzy nadali mu personalny charakter.

Źródeł tego konfliktu,  nie należy szukać jedynie w osobowości obu analityczek, czy też ich w skomplikowanych układach rodzinnych, w jakie obie były uwikłane. Na wybuch konfliktu oraz jego przebieg, wpływ miały też takie czynniki jak zła sytuacja ekonomiczna i związana z tym walka o status zawodowy i ekonomiczny przedstawicieli poszczególnych podejść. Dużym zaskoczeniem dla części środowiska, był fakt,  iż wiedeńscy psychoanalitycy chcieli wprowadzać ograniczenia w brytyjskim towarzystwie, choć myśl rozwijała się w Londynie w klimacie wolności i w głębokim przekonaniu, iż dzieje się to w zgodzie z teorią Freuda. Wiedeńczycy, nie chcieli zgodzić się na dominacje środowiska klinicystów z Londynu. Na to wszystko nałożyły się jeszcze spory na tle uprzedzeń, dały o sobie znać:  antysemityzm i nacjonalizm.