Odkrycie kompleksu Edypa. Biograficzne uwarunkowania odkryć Freuda.

Elżbieta Sala-Hołubowicz 1 stycznia 2022 19 minut czytania

Artykuł powstał na podstawie fragmentu pracy magisterskiej napisanej pod kierunkiem prof. B.Dobroczyńskiego w Instytucie Psychologii Ogólnej UJ (2012). 

„Doprawdy, bez „doktora z Wiednia” nie sposób zrozumieć XX wieku (…) nie ma chyba dziedziny nauk historycznych – od filozofii po historię, od literaturę po pedagogikę – na której poglądy Freuda nie odcisnęłyby swego piętna” (Casafont, 2007:13). W swoich koncepcjach Freud utrzymywał, że to dzieciństwo jest fazą w której kształtuje się osobowość człowieka. „To fakt, że dyscyplina tak ściśle powiązana z autobiografią jak Freudowska psychologia głębi, bazująca na tak subiektywnym materiale, musi nosić ślady psychiki swego twórcy”(Gay: 2003: 17).

Urodził się w 1856 roku w Freibergu, małym miasteczku na Morawach, które w tamtym okresie leżało w granicach Austro-Węgier.  W większości było ono zamieszkiwane przez ludność czeską,  rodzina Freuda należała do niemieckojęzycznej mniejszości żydowskiej. Zygmunt, który „swą wielkość zawdzięczał umiejętności wyjaśniania ludzkich tajemnic, dorastał wśród tylu  zagadek i niejasności, że wystarczyłoby ich, by pobudzić zainteresowanie psychoanalityka” (Gay, 2003:21). Pomiędzy rodzicami Freuda istniała znaczna różnica wieku, Jacob był o 20 lat starszy od swojej trzeciej żony – Amalii Nathansohn. Zygmunt był pierwszym z ośmiorga dzieci. Gdy miał zaledwie siedemnaście miesięcy, urodził się jego brat, który zmarł po siedmiu miesiącach. Niedługo po tym na świat przyszła jego siostra Anna, do której Freud przez całe życie żywił niechęć. Przez pierwsze trzy lata życia, w pobliżu jego rodziców mieszkali synowie ojca z poprzedniego małżeństwa. Byli oni niemal równolatkami swojej macochy i w fantazjach chłopca tworzyli związki miłosne z jego matką. Po ich emigracji, rodzina przeniosła się do Lipska a następnie do Wiednia. Niewiele wiadomo o poprzednich żonach ojca Freuda, Jacoba. „Wszystko to ukształtowało jego psychikę: młoda matka w ciąży z siostrą rywalką, przyrodni brat będący w tajemniczy sposób związany z matką, bratanek starszy od niego samego – najlepszy przyjaciel i największy wróg, łagodny ojciec, który mógłby być jego dziadkiem. Swoje psychoanalityczne teorie miał utkać z tych osobistych doświadczeń” (Gay, 2003:23).

Freud od najmłodszych lat zdradzał zamiłowanie do nauki, był niezwykle bystrym dzieckiem. Gdy rozpoczynał edukację w szkole średniej „oczytaniem i wiedzą dorównywał osobie dorosłej” (Casafont, 2007:29). W wieku szesnastu lat, z rocznym wyprzedzeniem zdał z bardzo wysokim wynikiem  egzaminy maturalne.  W 1873 roku podjął studia medyczne na Uniwersytecie Wiedeńskim. Zajęły mu osiem lat, następnie przez kilka lat nie uprawiał zawodu. Pracował w tym czasie w Instytucie Psychologii u profesora E. Bruckego. Musiał jednak zrezygnować z kariery naukowej i podjąć prace jako lekarz internista. Powodem był brak środków do życia. Do trzydziestego roku życia mieszkał z rodzicami. Freud zaprzeczał biedzie, z jaką miał do czynienia jak dziecko czy młodzieniec. Jednocześnie sproblematyzował fenomen idealizowania swojej rodziny na gruncie klinicznym. Dość powszechną skłonność do uważania rodziców za bogatszych i sławniejszych niż byli w rzeczywistości, czy nawet do przypisywania sobie znakomitego pochodzenia, Freud określi mianem romansu rodzinnego.

Zdaniem Fromma (2010:15) „aby zrozumieć czynniki (poza konstytucjonalnymi) determinujące rozwój charakteru każdego człowieka, trzeba rozpocząć od jego związku z matką”. Chłopiec, dzięki jej względom, miał bardzo wysoką pozycje w rodzinie, pokładano w nim od momentu jego narodzin ogromne nadzieje: „Zygmunt zdecydowanie miał w sercu matki specjalną pozycję. Łączyła go z Amalią bardzo intensywna relacja. Nazywała ona syna „Złoty Sigi”. Wszystko wskazuje na to, że stanowił centrum rodziny” (M. McGoldric, R. Gerson, S. Shellenberger, 2007: 150). 

W październiku 1897 roku, w trakcie autoanalizy i odkrywania Kompleksu Edypa przypomniał sobie wspomnienie z dzieciństwa związane z matką. Zwierzył się swojemu przyjacielowi Wilhelmowi Fliessowi, że kiedy miał niespełna dwa i pół roku obudziło się w nim libido, którego obiektem była jego matka. Miał okazje ujrzeć ją nago, podczas podróży z Lipska do Wiednia. W rzeczywistości, w owym czasie Freud miał cztery lata. Zdaniem Gaya (2003:27): „Freud nigdy do końca nie przepracował znaczenia namiętnych, podświadomych więzów, jakie go łączyły z dominującą postacią matki. Miał wiele pacjentek i dużo o nich pisał, ale przez całe życie z upodobaniem powtarzał, że kobieta pozostała dla niego nieznanym kontynentem. Wydaje się, że u podstaw tego stanu rzeczy leżała m.in. samoobrona” .

O wyjątkowej pozycji chłopca świadczy chociażby fakt, że gdy miał dziesięć lat pozwolono mu wybrać imię dla jego brata. „Fakt, że w rodzinie Freudów faworyzowano synów, jeszcze bardziej umocnił pozycje Zygmunta” (Ibidem: 151).  Bez względu na trudną sytuacje finansową rodziny, zawsze dysponował własnym pokojem, podczas gdy jego rodzice, pięć sióstr i najmłodszy brat, tłoczyli się w trzech sypialniach. Na jego życzenie, siostra Anna musiała przerwać naukę gry na fortepianie. „Nie jest trudno wyobrazić sobie jaką pozycje osiągnął dziesięciolatek w stosunku do swojej matki, jeśli powstrzymał muzyczną edukację swojej rodziny tylko z tego powodu, że nie lubił „hałasu” spowodowanego muzyką” (Fromm, 2010:18). Krytykował też piętnastoletnią siostrę za czytanie Balzaka i Dumasa, uważał, że nie jest to odpowiednia dla niej lektura.

Zygmunt do końca życia zachował niechęć do muzyki i odmawiał uczestniczenia w koncertach. We własnym małżeństwie Freud wybierał imiona dla wszystkich swoich dzieci i konsekwentnie sprzeciwiał się temu, by odebrały jakiekolwiek muzyczne wykształcenie (por. Casafont, 2007: 27). „Nie budzi zdziwienia odkrycie, że zależność od postaci matki manifestowała się również w stosunku Freuda do jego żony (…)W latach narzeczeństwa Freud był opętany przemożnym pragnieniem zyskania całkowitej kontroli nad Martą i naturalnie z tym pragnieniem wiązała się intensywna zazdrość skierowana do każdego, kim Marta mogłaby się zainteresować  i obdarzyć swoją sympatią (…) zazdrość Freuda nie ograniczała się wyłącznie do innych młodych mężczyzn; w równym stopniu dotyczyła uczuć Marty skierowanych w stosunku do innych członków jej rodziny” (Fromm, 2010: 23-24).

Zygmunt zaręczył się z Marthą zaledwie dwa miesiące po poznaniu jej. Nie zyskał jednoznacznej akceptacji ze strony jej rodziny: „Martha cieszyła się społecznym prestiżem, ale nie miała pieniędzy. Freudowi brakowało jednego i drugiego” (Gay, 2003:52). Jego narzeczeństwo z Marthą Bernays trwało pięć lat – zarówno jego rodzina, jak i rodzina narzeczonej borykały się z problemami finansowymi.

Freud okazywał bardzo dużo nieuzasadnionej zazdrości. Według Gaya (2003;55) „dążenia Freuda do zawładnięcia ukochaną kobietą wskazują jednak nie tyle na realne zagrożenie dla ich związku, ile na osłabioną samoocenę”. W okresie narzeczeństwa ”nieprzepracowane konflikty z dzieciństwa, kiedy to miłość przeplatała się z nienawiścią, wróciły z całą mocą”. Freud, faworyzowany przez matkę, wątpił, czy naprawdę jest wart Marthy. Według współczesnych teorii psychoanalitycznych, próba zastąpienia partnera dzieckiem, jest formą nadużycia, która z jednej strony daje dziecku poczucie triumfu, z drugiej odbiera mu poczucie własnej wartości.

„Dziecko jest zawsze ogromnie ciekawe swoich rodziców. Rodzice są domagającą się wyjaśnienia tajemnicą. Tym ważniejszą, że jej zrozumienie, ma wyjaśnić zagadkę własnego losu. Ale jeśli rodzice omawiają bycia rodzicami, jeśli naruszają granice swojego dziecka, napotyka ono na doznanie, że oto największa tajemnica znika. Dziecko ma poczucie, że teraz już „wie wszystko”. Wiemy, że rodzi to wiele dramatycznych przeżyć i wiemy, że jednym z nich jest uczucie triumfu. Ale jest też tragedia niemożności wyrażenia tego doświadczenia w słowach, bo wiedza ta jest w istocie wiedzą pozorną. Pozwala przetrwać, ale nie daje szansy rozpoznania własnego miejsca w świecie. Zamiast tego może prowadzić do stworzenia mitu, w którym miejsce skrzywdzonego i opuszczonego dziecka zajmuje król Teb (Biernacka, 2008:9)”.

Psychoanaliza jest narzędziem, za pomocą którego pomaga się pacjentom wyjaśniać zagadkę ich losu oraz rozpoznać ich miejsce w świecie. Warto się zastanowić, na ile Freud wynalazł ją, by wyjaśnić swój własny los.  

Młody Freud przykładał dużą wagę do różnic płciowych i wynikających z nich odmiennych ról społecznych. W 1883 roku dzielił się z narzeczoną przemyśleniami na temat eseju o emancypacji kobiet J. S. Milla. Wyraził uznanie dla odwagi filozofa, jednocześnie uznał, że absurdem jest postulat by zrównać zarobki kobiet i mężczyzn. Prowadzenie gospodarstwa domowego i wychowywanie dzieci, to zajęcia pełnoetatowe i wykluczają prace poza domem. Freud nie wyobrażał sobie wtedy, że bliska mu kobieta mogłaby stać się jego rywalką na rynku pracy (por. Gay 2003)

Po ośmiu latach małżeństwa Zygmunt i Martha mieli sześcioro dzieci. Freud rozwijał praktykę lekarską podczas gdy jego żona zajmowała się domem. Ostatnim dzieckiem Freudów była Anna, która późnej została psychoanalityczką. W niecały rok po jej urodzinach umarł ojciec Zygmunta. „Anna Freud najwyraźniej czuła, że nie jest ulubionym dzieckiem ojca, i całe życie podejmowała ogromne wysiłki, żeby zyskać sobie aprobatę ojca. To właśnie ona, bardziej niż jego żona, zajmowała się nim, gdy był chory. Ojciec również został jej psychoanalitykiem w 1918 roku, kiedy miała 23 lata. Uczestniczyła nawet w zastępstwie ojca w pogrzebie jego matki! Wśród wszystkich dzieci Freuda, tylko ona nie wyszła za mąż, całkowicie poświęciła się ojcu i zdecydowała się na kontynuowanie  jego pracy” (M. McGoldric, R. Gerson, S. Shellenberger, 2007: 161). Kiedy doszło do sporu teoretycznego pomiędzy szkołą wiedeńską, której głównym przedstawicielem był Freud, a szkołą brytyjską, rozegrał się on nie między Freudem i Klein, lecz między jego córką i Klein.

Zygmunt żył 83 lata, w okresie jego starości i choroby, to „Anna przede wszystkim zajmowała się Freudem, pomagając mu przetrwać liczne operacje raka szczęki. Dla Anny (…) oznaczało to, że nigdy nie opuści domu” (M. McGoldric, R. Gerson, S. Shellenberger, 2007: 163). Córka zaczęła spełniać funkcję partnerki ojca, do matki zachowywała rezerwę. Martha, która nie czytała prac Freuda, żyła w cieniu.  Anna była zarówno opiekunką ojca jak i dziedziczką spuścizny intelektualnej ojca i jednym z głównych wyznawców jego teorii (M. McGoldric, R. Gerson, S. Shellenberger, 2007: 163). Kiedy umarł Freud miała 44 lata.

W czasie kiedy żył, zakochała się  tylko raz, w swoim podwójnym kuzynie Edwardzie Berneysie. Po latach przyznała, że dobrze iż ten związek nie doszedł do skutku, ponieważ byłby to akt kazirodztwa. W wyborze takiego obiektu, daje się wyczuć bunt Anny wobec ojca. Edward był synem znienawidzonej siostry Freuda oraz znienawidzonego przez niego brata Marthy. Wiążąc się z nim Anna złamałaby ojcowską wolę oraz sprzeniewierzyła się jego teorii. Po śmierci ojca została partnerką Dorothy Burlingham, z którą prowadziła klinikę dziecięcą. Kiedy rozpoczął się ich romans Dorothy, miała czwóro dzieci i męża, który po bezskutecznych próbach namówienia swojej partnerki do powrotu, popełnił samobójstwo.

Patrząc na życie Freuda można powiedzieć, że twórca koncepcji Edypa sam pozostawał w bliskiej, nadużywającej relacji z matką i  podobną relacje stworzył ze swoją córką, Anna: „Jako dziecko wyobrażała sobie, że jej ojciec jest królem, a ona księżniczką, ludzie zaś próbują rozdzielić ich przez intrygi polityczne” (163).  Podobnie jak Freud, tak i ona, pozostała wierna swojemu Edypalnemu obiektowi miłości.

W Upadku kompleksu Edypa, pracy z 1924 roku Freud(2009: 221) pisze, że  impulsem do wypierania pragnień Edypalnych są „bolesne rozczarowania”. Niezależnie od czynników zewnętrznych „dziecko stale spotyka się z odmową spełnienia swych życzeń (…) kompleks Edypa upada za sprawą doznanej porażki – rezultatu wewnętrznej niemożliwości”. Relacjonując  w jaki sposób może być ona przeżywana, pisze: „Mała dziewczynka, która  pragnie się uważać za faworyzowaną kochankę ojca, kiedyś w końcu zostanie przezeń ukarana, a wtedy wydaje jej się, że przeżyła upadek ze szczytów niebios. Chłopczyk, który uważa matkę za swą własność, przekonuje się, że oto ta kobieta odbiera mu są miłość i troskę, kierując je w stronę jakiegoś przybłędy”. Ostatnie słowa przywodzą na myśli konkretnego mężczyznę, a mianowicie ojca Freuda- Jacoba.

W Objaśnieniach marzeń sennych Freud (2007/1908:179-180) zrelacjonował znaczące wspomnienie z dzieciństwa, dotyczące jego ojca.

„Mogłem mieć dziesięć, dwanaście lat, gdy ojciec zaczął mnie brać na spacery, w trakcie których wykładał mi swoje poglądy na temat spraw tego świata. Kiedyś, gdy chciał mi udowodnić, że urodziłem się w znacznie szczęśliwszej epoce niż on, przedstawił mi taką oto opowieść: „Kiedy byłem młody, w miasteczku, gdzie się urodziłeś, wyszedłem w sobotę na spacer, odświętnie ubrany, z nową futrzaną czapką na głowie. Ale oto pojawił się chrześcijanin, zerwał mi czapkę z głowy, cisnął w błoto i zawołał: <Żydzie, won z trotuaru>”. „I co zrobiłeś?”- spytałem ojca. „Cóż zszedłem na ulicę i podniosłem czapkę” odparł spokojnie ojciec. Wydawało mi się, że jak na dużego silnego człowieka, który prowadził za rękę mnie, małego chłopca, nie było to zbyt bohaterskie posunięcie”.

Następnie Freud przyznaje, że w wyobraźni przeciwstawiał tej sytuacji, która nie zyskała jego aprobaty, inną scenę, która w sposób adekwatny obrazowała jego uczucia i potrzeby. Wyobrażał sobie moment, w którym Hamilkal Barkas, ojciec Hannibala, każe mu przysiąc przed ołtarzem, że zemści się na Rzymianach. Postać Hannibala stale gościła w fantazjach młodego Freuda.

Łagodny Jacob był postacią powszechnie lubianą w rodzinie, między innymi przez dzieci Zygmunta, jednak Freud żywił do niego zawsze mieszane uczucia. Wydaje się, że poniekąd rozwijał się w opozycji do ojca, pragnąc, w przeciwieństwie do niego być odważny. Pragnął posiadać innego ojca, który w przeciwieństwie do jego własnego, zagrzewałby go do walki. Być może zastanawiał się, jak to możliwe, że „ten przybłęda” jest jego ojcem.

Odkrycie kompleksu Edypa

Pierwsze wzmianki na temat kompleksu Edypa odnajdujemy w listach Freuda do Fliesa. W 1897 roku Freud napisał, że nerwicę tworzą wrogie impulsy przeciwko rodzicom, pragnienie śmierci ojca żywione przez syna oraz pragnienie śmierci matki, żywione przez córkę. Twórca psychoanalizy powołał się na sen Lisl, zatrudnionej w domu Freudów opiekunki do dziecka. Kobiecie śniło się, że żona Freuda zmarła a profesor ożenił się z nią. W późniejszym liście Freud wspominał, że w wyniku autoanalizy odkrył podobne pragnienia u samego siebie. W kolejnych latach uznał życzenia śmierci jednego z rodziców za powszechne i odniósł je do mitu o Edypie (por. Gay, 2003; Bettelheim, 1991).

Zdaniem Bruno Bettelheima (1991: 47) droga jaką musiał przejść Freud by odkryć i opisać kompleks Edypa była bardzo trudna „Wskazuje na to fakt, że między pierwszą wzmianką Freuda o Królu Edypie Sofoklesa pojawiającą się w związku z odkryciem jakie nieświadomie uczucia dzieci żywią wobec rodziców (…) a użyciem określenia „zespół edypalny” w pracy opublikowanej, minęło przeszło dziesięć lat”.

Freud (por. 2009/1910)  po raz pierwszy użył terminu kompleks Edypa w 1910 r. w rozprawie Przyczynki do psychologii życia miłosnego (Przyczynki do psychologii życia miłosnego I). Czytamy w niej, że chłopiec który zaczyna pragnąć matki i nienawidzić ojca jako rywala jest pod wpływem kompleksu Edypa. Uznał on, że ów kompleks, w zależności od tego w jaki sposób się przez niego przejdzie, stanowi jedyną drogę prowadzącą zarówno nerwicy jak i do kultury. Zwrócił również uwagę na to, że chłopiec nie może wybaczyć matce, iż dopuszcza ona do upragnionej relacji seksualnej nie jego ale ojca i odbiera to jako akt zdrady.

W piątym rozdziale Objaśniania marzeń sennych, pracyz 1900 roku, w której to Freud (2007/1900: 230) po raz pierwszy w obszerny sposób opisał swoje intuicje odnośnie zjawiska, które później nazwał kompleksem Edypa. Twórca psychoanalizy sformułował tezę, że: „w życiu psychicznym dzieci, które stają się później psychoneurotykami, główną rolę odgrywają rodzice; zakochanie się w jednym z nich i nienawiść wobec drugiego są stałą częścią składową ukształtowanego w owym czasie i tak ważnego dla symptomatyki późniejszej nerwicy materiału pobudek psychicznych”. Następnie Freud stwierdza, że psychoneurtycy nie różnią się znacząco pod względem opisanego zjawiska od normalnych ludzi, różnica dotyczy stopnia, w jakim te wydarzenia wywarły wpływ na psychikę dziecka.

Aby poprzeć swoją tezę powołuje się on na materiał mitologiczny, zaczyna od mitu o Edypie przedstawionego w tragedii Sofoklesa. Historia Edypa przedstawia się następująco: jako dziecko został on porzucony przez swoich rodziców: króla Teb – Lajosa oraz Jokastę. Powodem była przepowiednia głosząca, że w przyszłości zabije on swojego ojca i poślubi matkę. Chłopiec przeżył i będąc dorosłym mężczyzną wdał się w przypadkową potyczkę i zabił swojego przeciwnika, nie wiedząc, że jest on jego ojcem. Następnie pod bramą Teb, rozwiązał zagadkę Sfingi, która zagradzała drogę do miasta. Tebańczycy z wdzięczności obwołali go królem i dali mu w nagrodę rękę Jokasty. Przez długi czas Edyp, nie wiedząc kim jest jego żona,  z powodzeniem rządził miastem, spłodził ze swoją matką dwie córki i dwóch synów. Gdy w królestwie wybucha zaraza, Tebańczycy ponownie zwrócili się do wyroczni, która powiedziała, że zaraza minie, jeśli zabójca Lajosa opuści Teby. Dalsza akcja dramatu to „nic innego, jak tylko powoli postępujący kunsztownie odwlekany proces odkrywania – dający się porównać z pracą psychoanalizy – tego, że to sam Edyp jest zabójcą Lajosa, że jest on również synem zamordowanego i Jokasty. Edyp, wstrząśnięty nieświadomie popełnionym okrucieństwem, oślepia się i opuszcza ojczyznę” (Ibidem: 231).

Rozwijając swoją argumentację Freud pisze: „Jeśli Król Edyp może wywołać u współczesnego człowieka wstrząs nie mniejszy niż u ówczesnych Greków, to przyczyna tego tkwi zaiste w tym, że oddziaływanie tragedii greckiej nie sprowadza się do przedstawienia przeciwieństwa los-wola człowieka – polega ona na specyfice tworzywa z którego się ona wywodzi. We wnętrzu człowieka musi być jakiś głos, który gotów jest uznać przemożną siłę losu w Królu Edypie” (Idem). Dowodząc uniwersalności omawianego zjawiska twórca psychoanalizy stwierdza: „Los króla przejmuje nas tylko dlatego, że mógłby to być również nasz los, ponieważ wyrocznia, jeszcze nim przyszliśmy na świat, rzuciła na nas taką samą klątwę, jak na niego” (Idem). W przeciwieństwie do Edypa, większość chłopców poprzestaje na skierowaniu pierwszej pobudki seksualnej w stronę matki, zaś pierwsze nienawistne i agresywne życzenie w stronę ojca, nie urzeczywistnia jednak swoich życzeń. Opisana przez Sofoklesa historia stanowi jedynie ucieleśnienie dziecięcych pragnień.

Według wiedeńskiego psychoanalityka, jeśli rozwój dziecka będzie następował poprawnie, uda się mu oderwać pragnienie seksualne od matki i zapomnieć o nienawistnych uczuciach wobec ojca. Siła niechęci jaką normalna jednostka żywi wobec czynów Edypa, jest efektem wyparcia jej własnych dziecięcych pragnień, by postąpić podobnie. Zdaniem Freuda, „wiedziemy żywot Edypa, żyjemy w niewiedzy, żywiąc wykraczające przeciwko moralności życzenia, które narzuciła nam natura, gdy tylko zostają one zdemaskowane, najchętniej odwrócilibyśmy wzrok od scen z naszego dzieciństwa” (Ibidem: 232).

Mit o Edypie, na który powołał się Freud wyjaśniając swoją koncepcję, nie tylko obrazuje konflikty małego dziecka, lecz także w metaforyczny sposób ukazuje, czym jest psychoanaliza. Już w 1900 roku Freud przyznał, że akcję sztuki stanowi powolny,  stopniowy proces odsłaniania prawdy, podobnie jak to się ma w przypadku pracy psychoanalitycznej (por. Bettelheim, 1991).

Zdaniem Bruno Bettelheima (1991: 47): „cały ten dramat to w istocie walka Edypa o dotarcie do ukrytej prawdy. Jest to walka o poznanie, w której Edyp musi pokonać straszliwe opory wewnętrzne w docieraniu do prawdy o sobie samym, bo tak silny jest jego lęk przed tym co odkryje”. Jego zdaniem:

najważniejsze o co chodzi w opowieści o Edypie, w sytuacji edypalnej i zespole edypalnym, jest nie tylko to, że wszystkim nam sądzony jest ten tragiczny los, iż jesteśmy uwikłani w głębokie konflikty wywoływane przez nasze dziecięce pragnienia, lecz także konieczność rozwiązania tych konfliktów dzięki trudnej, a uwiecznionej powodzeniem walce o samopoznanie. Oto dlaczego pojęcie zespołu edypalnego, jak Freud stale podkreślał, zajmuje centralne miejsce w psychoanalizie (Ibidem: 48).

W dalszej części V rozdziału Objaśniania marzeń sennych Freud analizuje inny dramat, tym razem jest to Hamlet autorstwa Wiliama Shakespeare’a. Zdaniem autora Objaśniania marzeń sennych, autor owego dramatu problematyzuje to samo zjawisko co Sofokles, jednak przedstawia je w bardziej zawoalowanej formie. Według Freuda

Hamlet zdolny jest do wszystkiego, tylko nie do zemsty na człowieku, który zamordował jego ojca i zajął jego miejsce u boku matki, na człowieku, który pokazuje mu urzeczywistnienie jego własnych życzeń dziecięcych. Odrazę, która powinna popychać go do zemsty zastępują u Hamleta wyrzuty wobec samego siebie, wyrzuty sumienia, podszeptującego mu, że w dosłownym tego słowa znaczeniu, wcale nie jest lepszy od grzesznika, któremu ma wymierzyć karę (Ibidem: 234).

W pracy Trzy rozprawy z teorii seksualnej z 1905 roku Freud pisze na temat  dziecięcej seksualności oraz jej polimorficznego charakteru. Zdaniem Freuda seksualność nie odnosi się jedynie do sfery genitalnej, wyróżnia on fazę oralną i analną jako pregenitalne formy seksualnej organizacji. Według niego, przewodnią sferą seksualną jest u dziewczynki łechtaczka (substytut penisa), z czego Freud wyciąga wniosek, że seksualność dziewczynek ma charakter męski. Za sprawą kolejnej fali wyparcia pojawiającej się w okresie dojrzewania rolę łechtaczki zaczyna spełniać wagina, w ten sposób męskość przechodzi w kobiecość. W tym samym tekście Freud pisze, że będące konsekwencją rozwoju seksualności dziecięcej pobudki i formacje, które psychoanalityk odnajduje u osób dorosłych stanowią dobro wspólne wszystkich ludzi, tyle, że w przypadku neurotyka przedstawiają się w formie wzmocnionej lub zniekształconej.

W tekście O dziecięcych teoriach seksualnych z 1908 roku, ideę zmiany dominującej kobiecej sfery erogennej z łechtaczki na waginę, Freud powiązał z występującą u dziewczynki zazdrością o penisa i z kompleksem kastracji. Kluczowa dla odkrycia przez Freuda kompleksu kastracji była analiza małego Hansa, pięcioletniego chłopca, którego terapię superwizował. Materiał czerpany z analizy małego pacjenta, stał się podstawą tekstu O dziecięcych teoriach seksualnych., w którym po raz pierwszy Freud użył tego terminu. Freud pisze w nim, że w dziecięcych teoriach dotyczących seksualności istnienie penisa zostaje przypisane wszystkim ludziom. Z chwilą odkrycia anatomicznej różnicy pomiędzy płciami, brak penisa u kobiet tłumaczony jest kastracją. Kompleks kastracyjny skupia się  wokół fantazji będącej  próbą odpowiedzi na zagadkę, jaką jest dla dziecka anatomiczna różnica płci, czyli obecność członka lub jego brak. Dziecko przypisuje ową różnicę temu, iż penis został u dziewczynek odcięty. Skutki kompleksu kastracji są różne u chłopców i dziewczynek. Chłopiec boi się kastracji jako zagrożenia ze strony ojca, który miałby w ten sposób reagować na aktywność seksualną chłopca. Dziewczynka przeżywa brak penisa jako doznaną szkodę, której próbuje zaprzeczyć, naprawić ją, skompensować. U podstaw tej interpretacji leży przekonanie, iż penis ma decydujące znaczenie dla obu płci.

O przewodniej roli genitaliów męskich Freud pisał wprost (2009: 222): „rozwój seksualny dziecka posuwa się do pewnej fazy, w której wiodącą rolę przyjmują genitalia. Chodzi tu jednak wyłącznie o genitalia męskie, a mówiąc ściślej o penisa – genitalia żeńskie pozostają nieodkryte. Ta faza falliczna, równoległa do kompleksu Edypa, nie przebiega dalej, aż do osiągnięcia ostatecznego etapu organizacji genitalnej, lecz upada i zostaje zastąpiona przez okres utajenia”. Za upadek fazy fallicznej zdaniem Freuda odpowiada lęk kastracyjny

Według Freuda, u dziewczynki możliwe są trzy wyjścia z kompleksu kastracji:  zahamowanie seksualne (gdzie obraz kliniczny to: wyparcie seksualności, oziębłość), kompleks męskości (gdzie obraz kliniczny to: masturbacja; także homoseksualizm), normalna kobiecość (gdzie  obraz kliniczny to  życzenie posiadania dziecka).

W 1923 r. w tekście „Ja” i „to”  Freud wyróżnił formę pozytywną i negatywną kompleksu Edypa. Forma prosta wiąże się z pragnieniem śmierci rywala, którym jest rodzic tej samej płci oraz pragnienie miłosne, seksualne wobec rodzica płci odmiennej. Forma negatywna oznacza miłość do rodzica tej samej płci, oraz zazdrość nienawiść wobec rodzica płci przeciwnej. W tym samym roku połączył kompleks Edypa z fazą falliczną. Dominującym lękiem tej fazy jest lęk kastracyjny, Freud przypisał mu fundamentalną rolę w rozwoju  seksualności u dzieci obu płci.  Z kompleksem Edypa związany jest także zakaz kazirodztwa. Ma również bezpośredni związek z osiągnięciem poziomu genitalności, co nie jest w sposób konieczny zagwarantowane przez sam fakt biologicznego dojrzewania. Organizacja genitalna zakłada zdaniem Freuda ustanowienie prymatu fallusa, co nie jest możliwe bez kryzysu Edypalnego i jego rozwiązania drogą identyfikacji. Po trzecie ma związek z powstaniem takiej instancji jak superego w skład którego wchodzą ideał ja, ja idealne i sumienie.